OŚWIĘCIM. Stemple do tatuowania więźniów wróciły do zbiorów Muzeum Auschwitz-Birkenau

Kamil Szyjka  |   Fakty  |   24 marca 2014 13:40
Udostępnij

Do zbiorów Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau trafiły odnalezione stemple do tatuowania więźniów obozowych. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny był jedynym, w którym przetrzymywanym tatuowano numery ewidencyjne.

– Pozyskany obiekt to wymienne metalowe płytki z igłami o długości kilku milimetrów, które wkładano do specjalnego stempla, tworząc odpowiedni numer. Znalezisko, pochodzące z rejonu trasy ewakuacyjnej obozu, nie jest kompletne. W jego skład wchodzą cyfry zero, dwie trójki oraz dwa stemple, które mogą być szóstką lub dziewiątką – tłumaczy Elżbieta Cajzer, szefowa zbiorów muzeum.

Dotychczas jedyny oryginalny egzemplarz do tatuowania numerów obozowych posiada Muzeum Wojskowo-Medyczne w Sankt Petersburgu. Jego replika znajduje się w bloku nr 14 na terenie byłego obozu Auschwitz, gdzie prezentowana jest rosyjska wystawa „Tragedia. Męstwo. Wyzwolenie”.

Piotr Cywiński, dyrektor Miejsca Pamięci, uważa, że to jedno z najważniejszych znalezisk ostatnich lat. Jak tłumaczy, sam widok wytatuowanego numeru staje się rzadki, gdyż ostatni więźniowie powoli umierają.

Więźniowie, którzy przyjeżdżali do obozu Auschwitz, otrzymywali tatuaż z numerem od jesieni 1941 roku. Tatuaże trafiały na lewą pierś jeńca. Do stempla wkładano wymienne płytki z igłami, które tworzyły oddzielne cyfry. Uderzenie w pierś zamoczonym w tuszu stemplem odciskało cały numer od razu. Wiosną 1942 roku numery ewidencyjne zaczęto umieszczać na przedramieniu lewej ręki.

Najnowsze realizacje wideo