Niepokonany Salamo Arouch – bokser z Auschwitz

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   13 sierpnia 2010 12:14
Udostępnij

Salamo Arouch urodził się w 1923 roku w greckich Salonikach w rodzinie robotnika portowego. W wieku 14 lat po raz pierwszy założył rękawice bokserskie, by zaledwie trzy lata później zostać mistrzem Bałkanów w wadze lekkopółśredniej. Na ringu zyskał przydomek „Baletnica” ze względu na drobną posturę i doskonałą pracę nóg. Jego błyskotliwą karierę przerwała wojna.

W 1941 roku Niemcy podbili Grecję dzieląc państwo na trzy strefy okupacyjne i tworząc kolaboracyjny rząd pod kierownictwem Georgiosa Tsolakoglou. Podobie jak we wszystkich okupowanych krajach, także w Grecji rozpoczęła się eksterminacja Żydów.

W maju 1943 roku po kilkudniowej gehennie w bydlęcych wagonach Salamo Arouch wraz z całą rodziną – rodzicami, trzema siostrami i bratem dotarł do obozu Auschwitz. Matka i siostry od razu trafiły do komory gazowej. Salamo z ojcem i bratem po dezynfekcji, ogoleniu głów i wytatuowaniu numerów stanęli na placu przed jednym z baraków. Wtedy do grupy więźniów podjechał samochód, wysiadł z niego esesman i spytał, czy wśród nich są zapaśnicy lub bokserzy. Salamo powiedział, że jest bokserem. Esesman popatrzył na niego z niedowierzaniem, po czym szpicrutą narysował na ziemi prowizoryczny ring, polecił sprowadzić Żyda o imieniu Chaim i kazał im walczyć. Mimo wyczerpania podróżą Salamo pokonał przeciwnika. To była pierwsza z wielu walk, jakie musiał stoczyć w Auschwitz.

Nazistowscy funkcjonariusze obozu organizowali sobie po pracy rozrywki zmuszając więźniów do odgrywania upokarzających przedstawień i kabaretów. Największą popularnością cieszyły się jednak bokserskie pojedynki więźniów rozgrywane w jednym z magazynów. W wypełnionej dymem z cygar sali, przy akompaniamencie ryków podpitych esesmanów i śmiechów strażniczek z Birkenau więźniowie musieli toczyć ze sobą brutalne pojedynki o przeżycie. Walki odbywały się bez sędziów, bez zasad i bez rund. Zwycięzca dostawał dodatkową porcję jedzenia, a przegrany trafiał do komory gazowej.
Salamo walczył w takich warunkach kilka razy w tygodniu. Wkrótce został faworytem nazistów – zorientowali się, że stawiając na niego zawsze wygrywają. Przenieśli go więc do lżejszej pracy w biurze.

Salamo wiedział, co się działo z jego przeciwnikami po walce.
– Oczywiście, że wiedziałem, co się stanie z przegranym. Podczas walki musiałem pozbyć się współczucia, by przeżyć – mówił po wojnie.
Pojedynki były niezwykle brutalne. Walczono do upadłego, do momentu, aż jeden z bokserów straci przytomność. Większość przeciwników była znacznie większa i cięższa od drobnego Greka. Salamo wspominał, że podczas jednej z walk w ciągu 18 sekund znokautował rywala o wadze 130 kilogramów i wzroście 198 centymetrów.

Jego najtrudniejszą walką był pojedynek z niemieckim Żydem Klausem Silberem, przedwojennym mistrzem, który w Auschwitz nie przegrał żadnej z ponad stu walk. Pojedynek był tak zaciekły, że w pewnym momencie obaj bokserzy wypadli poza ring. Podczas tej walki Salamo po raz pierwszy znalazł się na deskach. Szybko jednak doszedł do siebie i znokautował przeciwnika. Potem już nikt nie zobaczył Silbera żywego.

Mniej więcej w tym samym czasie ojciec i brat Salamo zostali zamordowani. Ojciec, wykończony niewolniczą pracą trafił do komory gazowej, a brat został zastrzelony przez strażnika po tym, jak odmówił wyrywania złotych zębów trupom przed spaleniem ich w krematorium.

Salamo Arouch stoczył w Auschwitz 208 walk. Żadnej nie przegrał. W styczniu 1945 roku hitlerowcy ewakuowali większość więźniów do obozów na terenie Niemiec. Salamo trafił do Bergen-Belsen. Obóz ten został wyzwolony 15 kwietnia 1945 roku przez oddziały brytyjskiej 11 Dywizji Pancernej. Krótko po wyzwoleniu Salamo zapytał jednego z dowódców, czy mają w swoich szeregach jakichś bokserów, którzy chcieliby zmierzyć się z nim. Zgłosiło się dwóch. Salamo znokautował obydwu w pierwszej rundzie.

W Bergen-Belsen poznał 17-letnią Martę ze swojego rodzinnego miasta, którą poślubił pod koniec 1945 roku. Razem wyemigrowali do Palestyny. Zaciągnął się do armii i walczył o niepodległość Izraela w 1948 roku. Przez pewien czas boksował, później zajął się biznesem. Założył firmę transportową, która odniosła spory sukces. Miał czworo dzieci, a z czasem dorobił się dwunastu wnuków.

W 1989 roku wrócił do Polski, by pracować jako konsultant przy hollywoodzkim filmie „Triumf ducha” opartym na jego historii, który kręcony był w Oświęcimiu. Rolę Salamo zagrał amerykański aktor Willem Dafoe. Wizyta w Oświęcimiu była dla Salamo ciężkim przeżyciem. Długo stał przed ruinami krematorium.
– Znowu zobaczyłem moją rodzinę – powiedział potem.

Na terenie byłego obozu koncentracyjnego doszło do wzruszającego spotkania Salamo z jednym z jego dawnych przeciwników – polskim bokserem Antonim Czortkiem. Czortek, przedwojenny srebrny medalista Mistrzostw Europy również był zmuszony do walk bokserskich w Auschwitz. Przegrał pojedynek z Salamo, ale naziści dali mu jeszcze jedną szansę. W walce o życie spotkał się z esesmanem Walterem. Wygrał ją i dzięki temu nie trafił do komory gazowej.

Film został bardzo dobrze przyjęty i Salamo Arouch stał się postacią powszechnie znaną, a w świecie bokserskim – wręcz legendarną. Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych spotkał się między innymi z Muhammadem Ali i Mikiem Tysonem.

W Izraelu często zapraszano go na spotkania w szkołach i bazach wojskowych.
W 1994 roku przeszedł wylew i od tamtej pory wymagał stałej opieki, którą sprawowała nad nim żona.
Zmarł 26 kwietnia 2009 roku w Tel Awiwie.

Tekst pochodzi ze strony http://blogbiszopa.blog.onet.pl

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze

Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.