polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Do obozów koncentracyjnych trafiło ok. 4,2 tyś. świadków Jehowy. Fot. jw.org
Tak stwierdził profesor Robert Gerwarth, urodzony w 1976 roku niemiecki historyk, nauczyciel akademicki i pisarz.
Wielu z nich cierpiało lub zostało straconych w nazistowskich obozach koncentracyjnych wraz z milionami Żydów i przedstawicielami innych prześladowanych grup.
„Morderczy terror nazistowski dotykał miliony ludzi z powodu ich cech, narodowości czy poglądów politycznych. Jednak tylko nieliczni wiedzą, że ofiarami nazistowskich prześladowań były też tysiące świadków Jehowy, znanych wtedy jako Badacze Pisma Świętego, którzy cierpieli za swoją wiarę. Byli oni wysyłani do obozów koncentracyjnych jako jedni z pierwszych, gdzie otrzymali unikalny symbol – fioletowy trójkąt. Spośród 35 tysięcy świadków w okupowanej przez nazistów Europie ponad jedna trzecia doświadczyła bezpośrednich prześladowań. Większość z nich była aresztowana i osadzana w więzieniach. Setki dzieci świadków zostały siłą zabrane do nazistowskich domów dziecka lub poprawczaków” – informuje Piotr Jarząbek, rzecznik prasowy świadków Jehowy w Małopolsce.
Obozowy strój z fioletowym trójkątem przeznaczony dla świadków Jehowy. Fot. jw.org
Około 4,2 tys. świadków przebywało w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Historyk Detlef Garbe podaje, że deklarowanym zamiarem rządu nazistów było całkowite wyeliminowanie Badaczy Pisma Świętego z historii Niemiec. Szacunki mówią, że ok. 1,6 tys. świadków straciło życie, a 370 zginęło przez egzekucję.
Według historyczki Christine King reżim nazistowski nazywał świadków Jehowy wrogami państwa, ponieważ publicznie odmawiali przyjęcia nawet najmniejszych elementów nazizmu, które nie pasowały do ich wiary i przekonań. Zajmowali neutralne politycznie stanowisko i odmawiali pozdrowienia „Heil Hitler”, udziału w aktach rasizmu i przemocy oraz wstępowania do niemieckiej armii.
„W swojej literaturze publicznie wskazywali na zło reżimu, w tym na to, co działo się z Żydami” – ocenia Christine King.
Replika obozowego pasiaka z fioletowym trójkątem na wystawie w Tel Avivie w Izraelu. Fot. jw.org
Co ciekawe, w przeciwieństwie do innych grup ofiar, świadkowie mieli wybór, który mógł ich uratować przed nazistowskim terrorem. Złamanie przekonań religijnych świadków było dla reżimu większym zwycięstwem niż ich zabicie lub umieszczenie w obozach. Dlatego naziści oferowali im możliwość uniknięcia egzekucji i zwolnienia z obozu, przez podpisanie Erklärung, w którym zobowiązywaliby się do wyrzeczenia się wiary, donoszenia na policję o innych świadkach, całkowitego podporządkowania się rządom nazistów i obrony niemieckiej ojczyzny z bronią w ręku.
Funkcjonariusze więzienni i obozowi często stosowali tortury, aby nakłonić świadków do złożenia podpisu. Zdecydowana większość odmawiała.
„Podziwiałam je bardzo, bo przecież w każdej chwili mogły stamtąd wyjechać, gdyby tylko podpisały oświadczenie o wyrzeczeniu się wiary. Te kobiety, które wydawały się tak słabe i wyczerpane, ostatecznie okazały się mocniejsze od esesmanów dysponujących siłą i wszelkimi środkami. Świadkowie Jehowy mieli własną siłę, a ich woli nikt nie mógł złamać” – mówiła po latach Geneviève de Gaulle, bratanica generała Charles’a de Gaulle’a i członkini francuskiego ruchu oporu, która poznała więźniarki świadków Jehowy podczas pobytu w obozie koncentracyjnym Ravensbrück.
Porażka nazistowskiego nacisku w przypadku Świadków Jehowy kontrastuje z powszechnym społecznym podporządkowaniem się nazistowskim celom przed i w trakcie Holokaustu.
„Pozbawiony przemocy sprzeciw zwykłych ludzi wobec rasizmu, skrajnego nacjonalizmu i przemocy zasługuje na refleksję w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu” – ocenia Piotr Jarząbek.
Rysunek pokazujący Świadka Jehowy w nazistowskim obozie koncentracyjnym. Fot. jw.org