Naćpany 28-latek uciekał samochodem przed policją i dachował – FOTO

Paweł Wodniak  |   Fakty,Na sygnale  |   4 lipca 2024 17:32
Udostępnij

Mieszkaniec Jawiszowic nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Był pod wpływem narkotyków. Policjanci podjęli pościg. Ucieczka się nie powiodła.

W środę przed południem mundurowi z oświęcimskiej drogówki rozpoczęli służbę w gminie Brzeszcze. Kontrolowali kierowców, mierzyli prędkość samochodów i motocykli.

Radarowy miernik prędkości wskazał, że nadjeżdżający renault pędzi 71 kilometrów na godz. W miejscu kontroli obowiązuje ograniczenie do 50 km na godz, zatem kierowca przekroczył dozwoloną szybkość o 21 km na godz.

Policjanci dali sygnał do zatrzymania. Renault minął ich i pomknął dalej. Funkcjonariusze ruszyli radiowozem w pościg.

W Osieku na ulicy Głównej, w rejonie skrzyżowania z ulicą Bugaj, ścigany zahaczył o inny samochód. Wypadł z jezdni, uderzył w słup energetyczny i dachował w rowie. 28-letni kierowca z Jawiszowic i jego 30-letni pasażer z Brzeszcz doznali poważnych obrażeń ciała.

Wypadek w Osieku

Uszkodzony słup na ulicy Głównej w Osieku naprawiali pracownicy pogotowia energetycznego. Fot. Policja

Po starszego z rannych przyleciał śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego (LPR). Kierującego zespół ratownictwa medycznego (ZRM) zabrał ambulansem do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu. Obaj mężczyźni byli przytomni.

Badanie alkotesterem nie wykazało alkoholu w organizmie 28-latka. Natomiast narkotester ujawnił obecność amfetaminy w ślinie mężczyzny. Ponadto wyszło na jaw, że jawiszowiczanin ma orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez Sąd Rejonowy w Oświęcimiu.

Za spowodowanie wypadku drogowego pod wpływem środka odurzającego grozi kara do 4,5 roku więzienia. Za niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę przed policją kodeks karny przewiduje pięć lat za kratkami, podobnie jak za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. W grę wchodzi także konfiskata samochodu, choć w tym przypadku niewiele z niego zostało.

 

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .