polecamy
Fakty z powiatu: Samorządowe laury dla pasjonatów i społeczników
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Symbolicznie zasadzoną przez oficjeli lipę podlali młodzi ludzie z Polski i Niemiec. Fot. Paweł Wodniak
W uroczystym sadzeniu drzewa uczestniczyła około pięćdziesięcioosobowa grupa młodzieży z Oświęcimia i Dachau, a także m.in. Florian Hartman, nadburmistrz Dachau, Regina von Ahn, zastępca konsula generalnego Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Andrzej Kacorzyk, wicedyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia.
„W tej części osiedla Zasole powstaje Aleja Drzew Pamięci o miejscach, a tym samym i o ludziach, którzy zostali dotknięci różnego rodzaju tragediami, konfliktami w przestrzeni światowej. W ramach tego projektu przewidujemy zasadzenie 17 drzew” – przypomina Janusz Chwierut.
W ubiegłym roku w alei stanął dąb z Guerniki, baskijskiego miasta zbombardowanego przez niemieckie samoloty w 1937 roku. Tym razem do miasta przyjechała lipa z Dachau, w którym funkcjonował niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny.
„Dzisiaj jest szczególny dzień, który symbolizuje prawie trzydziestoletnią przyjaźń pomiędzy miastami Oświęcim i Dachau. Posadzenie lipy z Dachau jest symbolem kwitnącej, rozwijającej się i rosnącej przyjaźni” – stwierdza Florian Hartmann, nadburmistrz bawarskiego Dachau.
Sadzonka przywieziona przez Niemców pochodzi z lipy, stojącej w Dachau na Placu Ruchu Oporu. Upamiętnia powstanie więźniów przeciwko nazistom i jego ofiary. Powstanie bowiem stłumiły jednostki SS.
„Musimy zachować pamięć, ale także patrzeć w przyszłość. Musimy obserwować i jasno zdefiniować sobie niektóre pojęcia, aby unikać takich zjawisk, jak nienawiść, antysemityzm, rasizm, nacjonalizm. Musimy dbać o to, by te zjawiska nie rozszerzały się w naszym demokratycznym porządku” – dodaje nadburmistrz Dachau.
Florian Hartmann powiedział też, że w Bawarii funkcjonuje przysłowie, dotyczące lipy – 300 lat przychodzi, 300 lat rośnie i 300 lat odchodzi.
„Oby nasza przyjaźń była tak, jak lipa” – kończy nadburmistrz.
Regina von Ahn, wicekonsul generalna Niemiec w Krakowie, ocenia, że Aleja Drzew Pamięci jest widocznym znakiem, który ostrzega nas, nawiązując do okrucieństw historii.
„Na świecie jest ogromna liczba miejsc, które stały się symbolami niemieckiej zbrodni na ludzkości. Jak Guernika, zbombardowane miasto. Jak miasta Dachau i Oświęcim, gdzie Niemcy zbudowali obozy koncentracyjne, w których zginęły miliony ludzi” – przypomina łamaną polszczyzną wicekonsul.
„Drzewa są cudownymi symbolami przyrody, która opiera się zjawiskom pogodowym i co roku rozkwita na nowo. Ludzie odejdą, drzewo pozostanie, a z nim pamięć. Aleja jest pełnym nadziei znakiem – Nigdy więcej!” – mówi stanowczo Regina von Ahn.
Andrzej Kacorzyk przypomniał, że grupy Niemców i Polaków wspólnie zaczęły pracować w Miejscu Pamięci w latach 60. Ta współpraca trwa do dzisiaj.
„Zrealizowaliśmy wiele projektów edukacyjnych. Liczba instytucji wokół Muzeum świadczy o tej współpracy. Dzisiaj to drzewo będzie kolejnym wspaniałym krokiem w dobrym kierunku” – ocenia wicedyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Symbolicznego zasadzenia lipy dokonali Regina von Ahn, Florian Hartmann, Andrzej Kacorzyk i Janusz Chwierut. Podlali ją młodzi ludzie z Polski i Niemiec. Następnie młodzież odczytała przesłanie do świata.
Przeczytaj felieton mówiący o jednym z aspektów uroczystości.
Wystąpienie nadburmistrza Dachau:
Ceremonia zasadzenia lipy: