polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Jeszcze wczoraj sygnalizacja świetlna na tym skrzyżowaniu działała i utrudniała ruch kierowcom. Fot. Paweł Wodniak
Tablice informujące o tym, że wiadukt na drodze krajowej nr 44 jest zamknięty, stoją w odpowiedniej odległości przed przeszkodą, zarówno w Oświęcimiu, jak i w Bieruniu. Jednocześnie wskazują objazd przez Chełmek i to nie tylko dla ciężarówek, ale dla wszystkich pojazdów.
Jednak kierowcy samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony, wybierają krótszą drogę przez Brzezinkę lub przez ulicę Grunwaldzką w Babicach. Przepisy im tego nie zabraniają, choć mieszkańcy obu sołectw już zaczęli się denerwować wzmożonym ruchem. Niektórzy podkreślają, że nie chodzi im o uciążliwość, ale o bezpieczeństwo.
Przez Grunwaldzką chciały też przejechać samochody dostawcze o odpowiednim tonażu, ale wyższe, niż 2,7 metra. Takie ograniczenie istnieje ze względu na wiadukt kolejowy na końcu ulicy, pod którym auta muszą przejechać. Jednak znak informujący o tym kierowcy widzą dopiero po skręcie w ulicę Grunwaldzką. Później muszą zawracać, powodując spore utrudnienia dla innych.
Fakty Oświęcim poprosiły Iwonę Mikrut, rzeczniczkę prasową krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, by rozważyć uprzedzenie kierowców wysokich pojazdów o tym ograniczeniu już w Bieruniu, przy pomocy odpowiedniej tablicy informacyjnej.
Przebywając wczoraj przez dwie godziny na skrzyżowaniu ulic Śląskiej i Grunwaldzkiej reporter Faktów Oświęcim doszedł do wniosku, że działająca tam, jak przy normalnym ruchu, sygnalizacja świetlna powinna być wyłączona. Usprawniłoby to przejazd samochodów. Przekonaliśmy się o tym, gdy patrol drogówki przyjechał w tamto miejsce, by ręcznie regulować ruch.
Zasugerowaliśmy rzeczniczce także jeszcze jedno działanie. Wielu kierowców nie patrzy na znaki, o czym świadczy liczba samochodów, które dojeżdżały do samego wjazdu na wiadukt i dopiero tam zawracały, by ostatecznie wjechać w ulicę Grunwaldzką. Niektórzy, w tym kierujący tirami, próbowali osobiście przekonać się, że wiadukt jest nieprzejezdny.
Stąd też nasza sugestia, by na ulicy Śląskiej, tuż za skrzyżowaniem z ulicami Grunwaldzką i Wspólną, ustawić barierkę ze znakiem zakazu ruchu. Oczywiście tylko na jednym pasie, by mieszkańcy mogli swobodnie dojeżdżać do swoich domostw.
Dzisiaj tuż przed godziną 16 otrzymaliśmy od Iwony Mikrut informację, że około godziny 13 sygnalizatory na newralgicznym skrzyżowaniu drogowcy przełączyli w tryb pomarańczowego światła migającego, co niewątpliwie usprawni ruch. Cieszymy się, że zarówno dyrekcja, jak i Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu, do którego należy ulica Grunwaldzka, przyjęli argumentację Faktów Oświęcim, wynikającą z długiej obserwacji ruchu po zamknięciu wiaduktu.
Światła udało się wyłączyć po naprawie dwóch sygnalizatorów uszkodzonych przez kolejną ciężarówkę, która „zapędziła” się w pobliże wiaduktu, a później musiała zawracać. GDDKiA ma tam jednak kamerę monitoringu i będzie mogła ustalić sprawcę zniszczeń.
„Organizacja ruchu została ustawiona zgodnie z zatwierdzonym projektem. Natomiast ze względu na uwagi w sprawie jej funkcjonowania, jutro pracownicy GDDKiA Oddziału w Krakowie wraz z policją sprawdzą oznakowanie i dokonają korekty, jeżeli będzie to konieczne i usprawni ruch” – zapewniła nas rzeczniczka.
Jeśli zatem policja podzieli nasze zdanie, można się spodziewać, że dodatkowe oznakowanie pojawi się na tej trasie w ciągu najbliższych kilku dni, a my w eFO będziemy się cieszyć, że choć trochę ułatwiliśmy życie kierowcom.
Kierowcy tirów ignorują informacje o objeździe – FILM, FOTO