polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Haker przelał z konta swojej ofiary dwa tysiące złotych. Fot. Pixabay.com
Z młodym człowiekiem telefonicznie skontaktował się nieznany mężczyzna. Podał się za pracownika banku i poinformował, że aplikacja, z której korzysta 21-latek jest wirus podczas transakcji bankowych jest zawirusowana, przez co może stracić pieniądze. Zapewnił, że wirusa usunie dział techniczny banku.
„Następnie mężczyzna poinstruował oświęcimianina, by ten pobrał wskazaną aplikację na swój telefon komórkowy. Poszkodowany zainstalował aplikację na smartfonie, po czym wyświetlił mu się numer ID, który 21-latek przekazał hakerowi. Po tym fakcie na telefonie pojawiła się wiadomość SMS z zapytaniem, czy wyraża zgodę na dostęp innego urządzenia do jego telefonu. Mężczyzna potwierdził zgodę sądząc, że w ten sposób umożliwia dostęp do telefonu pracownikowi banku, aby ten mógł usunąć wirusa” – relacjonuje aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Chwilę później młodzieniec zaczął otrzymywać wiadomości o wypłatach pieniędzy z konta. Okazało się też, że dostęp do jego bankowości internetowej jest zablokowany. 21-latek natychmiast pojechał do najbliższej placówki swojego banku, gdzie udało mu się zatrzymać kolejne transakcje, które wykonywał haker.
Sprawcy udało się wyprowadzić z konta swojej ofiary dwa tysiące złotych.
„Policjanci apelują do internautów o ostrożność, gdyż hakerzy wykorzystują różne sposoby, aby dostać się do pieniędzy zgromadzonych na kontach bankowych. Należy pamiętać, że pracownicy banku nie proszą przez telefon, aby dokonać instalacji aplikacji” – dodaje policjantka.