polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Jest osobą o wielkim sercu, która jeszcze nigdy nie odmówiła nikomu pomocy. Wspieranie potrzebujących osób i zwierząt to dla niej codzienność. Wiele razy można było ją spotkać na różnego rodzaju wydarzeniach charytatywnych. Zupełnie bezpłatnie zajmowała się animacjami dla dzieci. Teraz ona prosi o pomoc dla swoje konia Bellano.
„Razem z tym kochanym, czterokopytnym olbrzymem, pragniemy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc. Potrzebne jest wsparcie, dzięki któremu, będę mogła pomóc Bellano w Jego dalszym leczeniu i zapewnieniu Mu odpowiednich warunków do życia” – tłumaczy Faktom Oświęcim Urszula Rozmusz Brzeszcz, właścicielka konia.
„Obiecałam to jego poprzedniej właścicielce, z którą Bellano był od źrebaka. Miałam nadzieję, na długą i spokojną przyjaźń z nim” – opowiada czytelniczka eFO.
Niestety po bardzo krótkim czasie Bellano miał wypadek.
Bellano będąc na pastwisku, złamał kość łokciową w lewej przedniej nodze. Wypadek był na tyle poważny, że złamana noga okazała się nie być jedyną kontuzją. Ponadto zwierzę ma również rotację miednicy oraz wiele innych towarzyszących schorzeń.
W czasie, gdy doszło do wypadku, Bellano stacjonował w pensjonacie w górach. W związku z jego kontuzją, Ula była zmuszona zabrać go stamtąd, ponieważ ukształtowanie terenu nie pozwalało mu na swobodne funkcjonowanie.
„Bellano trafił do stajni tymczasowej, w której znajduje się do dziś. Po przewiezieniu go do aktualnego pensjonatu, wykonaliśmy koleją serię badań. Po analizie zdjęć, które dostarczyłam weterynarzowi, byłam przygotowana na najgorsze, czyli eutanazje Mojego Przyjaciela. Los chciał jednak inaczej. Na szczęście okazało się, że Bellano jest w lepszej kondycji niż przypuszczaliśmy. Pojawiła się dla niego szansa na ratunek” – mówi Ula.
Kontuzja, której doznał ogier jest nieoperacyjna. Jednak solidna rehabilitacja może zdziałać naprawdę wiele.
Lekarze jednomyślnie stwierdzili, że przed nim jeszcze długa droga. Czeka go szereg badań i wizyt specjalistów, jednak leczenie jest konieczne do zapewniania mu godziwego życia i swobodnego funkcjonowania.
Podczas ostatniej wizyty weterynarza, lekarz zalecił konsultację osteopaty oraz fizjoterapeuty. Niezbędnym w procesie leczenia, jest także cykliczne wykonywanie kontrolnych zdjęć RTG, najlepiej będą obrazować postępy w leczeniu.
Dodatkowo dla lepszych efektów leczenia, musi spożywać pełnowartościową paszę przeznaczoną dla zwierząt przebywających na rekonwalescencji.
„Wiem, że Bellano już nigdy nie wróci do pełnej sprawności, ale ma szanse na dożycie później starości bez bólu i w normalnych warunkach” – wyjaśnia Ula Rozmus.
Kondycja Bellano znacznie się poprawiła, ale wymaga codziennej opieki, nawet w najprostszych czynnościach jak wyprowadzanie na pastwisko. Zaleceniem weterynarza jest także zapewnienie mu miejsca z dużym boksem, dla jak największej swobody zwierzęcia.
Powinien też mieć zapewnione wydzielone miejsce na pastwisku, które umożliwi mu spokojne poruszanie się. Niestety w tym momencie, nie wchodzi w grę przebywanie w dużym stadzie.
Po długich poszukiwaniach, udało się znaleźć miejsce, gdzie zdołamy zapewnić mu, odpowiednie warunki do dalszego funkcjonowania oraz leczenia. To miejsce jest w stanie spełnić wszystkie warunki.
„Moja obecna sytuacja niestety nie pozwala mi na pokrycie wszelkich kosztów związanych z leczeniem i utrzymaniem Bellano. Dotychczasowe wydatki już przekroczyły moje możliwości, a kolejne będą tylko wyższe” – informuje Ula.
„Razem zapewnijmy mu powrót do zdrowia i godziwą starość. Pomóżmy Bellano, podarujmy mu nowy dom, spokój, szczęście i szansę, na którą w pełni zasłużył” – apeluje brzeszczanka.
Wpłacając dowolną kwotę na konto zrzutki, a także udostępniając artykuł w mediach społecznościowych.
„Dziękuję za każdym nawet najmniejszą wpłatę” – dodaje Ula.