Dyrektor szpitala: Każda para rąk jest nam potrzebna

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   31 marca 2021 13:39
Udostępnij

„Prosimy o pomoc zarówno ze strony lekarzy, jak i pielęgniarek” – apeluje Edward Piechulek, dyrektor Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu.

Powiat oświęcimski jest jednym z czterech małopolskich powiatów z największą zapadalnością na COVID-19 na 10 tysięcy mieszkańców. Dlatego też sytuacja w powiatowej lecznicy jest dramatyczna.

Covidowi pacjenci

„Każdego dnia mamy 50-60 pacjentów z potwierdzonym covidem. Z tego od 10 do 20 dziennie zostaje w naszym szpitalu lub jest transportowana do placówki tymczasowej, bądź też trafia do jakiegokolwiek innego szpitala na terenie naszego województwa” – relacjonował dyrektor Piechulek podczas wczorajszego posiedzenia online Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Oświęcimiu.

Do końca lutego oświęcimski szpital był wiodącym szpitalem covidowym w Małopolsce Zachodniej. Od 1 marca tę funkcję przejął Szpital Powiatowy w Chrzanowie. Oświęcim miał wrócić do swojej przedpandemicznej funkcji i zajmować się pacjentami pozacovidowymi.

Tymczasem trzecia fala pandemii spowodowała, że w wiodącej lecznicy covidowej w Chrzanowie medycy leczą 160 pacjentów z COVID-19, a w Oświęcimiu jest ich ponad 140.

Covidowe łóżka

„Mamy oddział II wewnętrzny przekształcony na covidowy. Tam jest 40 łóżek. Mamy rehabilitację neurologiczną przekształconą na oddział covidowy. Tam mamy 30 łóżek. Przekształcona na oddział covidowy w części została także chirurgia ogólna (17 łóżek). Również oddział ginekologiczny zmienił swoje przeznaczenie na covidowy (25 łóżek). Pediatria, z wydzieloną częścią, dla sześciu małych pacjentów z covidem. OIOM (oddział intensywnej opieki medycznej – przyp. aut.) ma aktualnie 24 łóżka covidowe. Do tego dochodzą łóżka covidowe na oddziale obserwacyjnym. W zasadzie nie ma momentu, by te łóżka stały puste” – mówił Edward Piechulek, przyznając że potrzeby są jeszcze większe.

W miniony weekend lecznica przekazała do szpitala tymczasowego w Krakowie sześciu pacjentów, a tydzień wcześniej 11. Były to osoby z lekkim przebiegiem COVID-19.

Dyrektor szpitala przyznał, że pacjenci z obecną mutacją COVID ciężej przechodzą chorobę i są dłużej hospitalizowani niż ci, którzy trafiali na oddziały szpitalne jesienią. Ponadto wymagają podawania dużych ilości tlenu.

„Mamy zbiorniki na dziewięć ton tlenu. Przez dobę schodzą nam aż cztery tony”  powiedział dyrektor Piechulek.

Covidowy personel

Największym problemem Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu są niedobory personelu medycznego, a także zmęczenie i wyczerpanie lekarzy, pielęgniarek ratowników medycznych. Dlatego też Edward Piechulek zaapelował do sterników samorządów, zarządzających w swoich gminach przychodniami podstawowej opieki medycznej, o pomoc ze strony medyków, pracujących w gminnych jednostkach opieki zdrowotnej.

„Prosimy o pomoc zarówno ze strony lekarzy, jak i pielęgniarek. Przyjdźcie do nas na 8-12 godzin. Niech to będzie raz na dwa tygodnie, czy chociaż raz na miesiąc. Każda para rąk jest nam potrzebna. To jest szpital powiatowy, w tym szpitalu otrzymuje się pierwszą pomoc. Nie damy sobie sami rady, jeśli nie pomoże nam POZ” – apelował dyrektor szpitala w Oświęcimiu.

Zaznaczył, że nie oczekuje darmowej pomocy i z każdym chce podpisać stosowną umowę, a także wypłacić godziwe wynagrodzenie. Jednocześnie przyznał, że najbliższe dwa, trzy tygodnie mogą być najtrudniejsze.

Niecovidowi pacjenci

W Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu funkcjonują dwie tzw. interny czyste. Są to oddziały chorób wewnętrznych, w których lekarze leczą pacjentów z innymi schorzeniami, niż COVID-19. Takich łóżek jest 60, zajmują je głównie poważnie chorzy seniorzy.

„Za wszelką cenę tak organizujemy pracę naszego szpitala, by nie ograniczać dostępu dla pacjentów niecovidowych. Czyli dla pacjentów neurologicznych, kardiologicznych, ortopedycznych, internistycznych. Ale żeby to wszystko utrzymać, musimy mieć pomoc z zewnątrz” – zakończył Edward Piechulek.

 

Najnowsze realizacje wideo