polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Burmistrz Krzysztof Klęczar mówi „nie” partyjnemu kolesiostwu i pisze do premiera Morawieckiego. Fot. Gmina Kęty
Po tym, jak z kolejnej transzy RFIL większość samorządów powiatu oświęcimskiego nie otrzymało ani grosza, kolejny raz stało się jasne, że pieniądze popłynęły tam, gdzie Prawo i Sprawiedliwość rządzi lub może się cieszyć przychylnością władz.
Dofinansowanie z trzeciej transzy programu finansowanego z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 otrzymała gmina Brzeszcze i Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu. Co prawda w samorządzie powiatowym PiS nie wiedzie prymu, ale z RFIL wpłynie do niego milion złotych, na wartą 10 mln zł inwestycję obiecaną przez poprzedniego pisowskiego starostę Zbigniewa Starca.
Cała sytuacja z rozdawnictwem funduszy po linii partyjnej rozsierdziła Krzysztofa Klęczara, burmistrza Kęt, którego wszystkie złożone wnioski przepadły.
Włodarz kęckiej gminy „w obliczu poczucia zlekceważenia, a wręcz zakpienia z potrzeb i oczekiwań mieszkańców”, wystosował dzisiaj list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego.
Napisał w nim otwarcie, że fundusz służy wspieraniu lokalnych liderów PiS, co jest dla niego oburzające i niedopuszczalne. Przypomniał, że wszyscy, bez względu na polityczne sympatie, płacą takie same podatki, a dofinansowania otrzymują tylko ci, na których lokalni liderzy jednej partii patrzą życzliwym okiem.
„Jedynym pasującym kluczem dla tych decyzji jest klucz polityczny, środki bowiem płyną do gmin i powiatów, gdzie włodarze związani są z PiS” – stwierdza Klęczar. „Czy nas i naszych mieszkańców pandemia dotknęła mniej?” – pyta retorycznie.
Burmistrz Kęt zwraca uwagę, że stosowanie klucza partyjnego jest nie tylko nieetyczne, ale wręcz niedopuszczalne. Przyznaje, że rząd nawet przyznając pieniądze na walkę z pandemią, dzieli Polaków na lepszy i gorszy sort.
„Głęboko wierzę, że ten list poruszy lawinę, która pozwoli zrozumieć, że zaślepieni własnymi interesami lokalni działacze PiS, zamiast realnie wspierać obywateli w tak trudnym dla nas wszystkich czasie, tylko pogłębiają społeczne podziały, rujnując tym samym polski samorząd, który jest fundamentem naszego państwa. Na to naszej zgody nie ma i nigdy nie będzie” – kończy burmistrz Krzysztof Klęczar.