Burmistrz Kęt: Teleporady w przychodniach? Mówię dość!

Jola Wodniak  |   Fakty  |   17 sierpnia 2020 15:52
Udostępnij

Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt ostro krytykuje fakt, że pacjenci nie mają bezpośredniego dostępu do pełnej i oczekiwanej opieki zdrowotnej. 

Klęczar na swoim profilu na Facebooku zamieścił post, w którym stanowczo sprzeciwia się obecnemu stanowi rzeczy, będącemu jednym z obostrzeń aktualnej sytuacji epidemicznej. Stwierdza krótko: „Mówię dość!”.

Burmistrz zobowiązał dyrektora Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej do wypracowania w najbliższym tygodniu satysfakcjonującego rozwiązania problemu.

„Może kolejny raz to Kęty muszą dać przykład innym!” – pisze Krzysztof Klęczar.

Publikujemy treść facebookowe oświadczenia gminy Kęty, zachowując oryginalna pisownię:

Mówię dość!

Tak, wiem. Pandemia, względy bezpieczeństwa, troska o pacjentów i personel…

Znacie mnie i wiecie, że choć to nie jest modne, jako szef zawsze staję w obronie podległych mi pracowników, gdy są bezpodstawnie oskarżani i atakowani. Powiem otwarcie, że niezwykle cenię sobie również fachowość ogromnej części personelu (nie tylko medycznego) kęckiego Ośrodka Zdrowia. Dziś jednak wypowiem się otwarcie, publicznie i stanowczo!

Tak dalej być nie może. Nie zgadzam się. Nie może dłużej być tak, że w obawie przed wirusem, pacjenci „dla własnego dobra” odbijają się od drzwi przychodni i są leczeni przez telefon.

Nie zgadzam się na to, by młodziutka matka z dwutygodniowym dzieckiem odeszła z płaczem od zamkniętych drzwi przychodni.

Nie zgadzam się, by do Obywateli, recepcjonistki (choć wiem, że „czarnych owiec” jest niewiele i ciężko je zdiagnozować) odnosiły się w sposób arogancki i niegrzeczny! Dość!

Wiem, że chyba wszystkie publiczne ośrodki w okolicy obecnie tak działają. Wiem, że tym stanowiskiem wielu się narażę. Ale są takie momenty w życiu, gdy trzeba stanowczo i zdecydowanie wyjść poza własną strefę komfortu. Gdy trzeba odważnie stanąć po stronie tych, którzy potrzebują wsparcia i pomocy.

W czasie pożaru Obywatele mają prawo oczekiwać wsparcia strażaków, w czasie wojny na froncie muszą stanąć żołnierze. W walce o swoje zdrowie (i nie mam tu absolutnie na myśli wyłącznie zagrożenia koronawirusem) każdy Obywatel ma prawo liczyć na fachową i kompleksową pomoc pracowników służby zdrowia. To nie jego przywilej. To jego prawo!

Dziś odbyłem rozmowę z dyrektorem naszego Zakładu Opieki Zdrowotnej. To świetny lekarz i bardzo dobry manager. Poinformowałem Go o moim stanowisku i dałem tydzień czasu, na przedstawienie konkretnej propozycji rozwiązania tego problemu. 

Jeśli jej nie dostanę, w przyszłym tygodniu pilnie zwołam posiedzenie Rady Społecznej Ośrodka, a następnie podejmę wszystkie, będące w mojej mocy środki faktyczne i prawne, by problemy naszych Mieszkańców w dostępie do publicznej służby zdrowia się skończyły.

Nie przyjmuję tłumaczenia, że tak dziś jest w całej Polsce. To nie upoważnia nas, by to tolerować i akceptować. Może kolejny raz to Kęty muszą dać przykład innym!