polecamy
Fakty z powiatu: Kiermasz świąteczny w starostwie – FOTO
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Alexander K. pod bramą z napisem Arbeit macht frei w muzeum Auschwitz prezentował treści nazistowskie. Usłyszał wyrok 10 miesięcy więzienia.
9 stycznia 2023 roku 39-letni Alexander K. obywatel Niemiec urodzony w rosyjskiej Anapie przybył wraz z dwoma kolegami do Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Rozebrał kurtkę i koszulkę pokazując wytatuowanego na plecach orła przypominającego godło III Rzeszy, tzw. gapę, a na piersi swastykę i karabin kałasznikowa. Pozował do zdjęć, które smartfonem wykonywał mu kolega.
Zareagowały dwie przewodniczki, które wezwały straż muzealną, i pilot wycieczki, pomagający w zatrzymaniu urodzonego w Rosji Niemca. Ten był agresywny i wulgarny. Jeszcze przed przyjazdem patrolu policji funkcjonariusze straży musieli mu założyć kajdanki.
39-latek trafił do Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Usłyszał zarzuty znieważenia pomnika męczeństwa i ofiar holokaustu oraz propagowania faszystowskiego ustroju państwa i nawoływania do nienawiści na tle rasowym, narodowościowym i wyznaniowym. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia.
„Do przedstawionego mi zarzutu przyznaję się w całości. Prawdą jest, że w dniu dzisiejszym na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau rozebrałem się do połowy ciała, odsłoniłem swój tors, na którym posiadam tatuaże w postaci znaku swastyki, symbolu przypominającego godło III Rzeszy, rysunku kałasznikowa (karabinu – przyp. aut.) i inne. Ja to zrobiłem dla żartu. Ktoś, kogo prosiłem, zrobił mi wtedy zdjęcie moim telefonem. Działo się to na terenie muzeum pod bramą z napisem Arbeit macht frei. Nie wiedziałem, że takie symbole są w Polsce zakazane, że znieważyłem tym pomnik męczeństwa oraz, że nawoływałem do nienawiści na tle różnic narodowościowych czy wyznaniowych. Nie byłem tego świadom. Obecnie żałuję tego, co zrobiłem, ale jak mówiłem, nie wiedziałem, że jest to przestępstwo. Traktowałem to jako żart, nie wiedziałem, że będzie to miało tak daleko idące konsekwencje” – wyjaśniał Alexander K. podczas policyjnego dochodzenia.
Alexander K. i jego tatuaże
Podejrzany po przesłuchaniu zdecydował dobrowolnie poddać się karze. Prokuratura zaproponowała grzywnę w wysokości czterech tysięcy złotych. 39-latek pozostawił w Polce depozyt i wyjechał z Oświęcimia.
Pod koniec marca 2023 roku Sąd Rejonowy w Oświęcimiu zajął się wnioskiem Prokuratury Rejonowej Kraków-Krowodrza o wydanie wyroku po dobrowolnym poddaniu się karze przez Alexandra K.
„Wówczas sąd nie wyraził zgody na zaproponowany wymiar kary uważając, że kary jest nieadekwatny do wagi tego czynu. Pojawiła się także kwestia podnoszona przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Wówczas nie zostało ono wskazane jako pokrzywdzone w tej sprawie. Sąd nie uwzględnił wniosku i sprawa wróciła do prokuratury. Prokuratura tym razem sporządziła akt oskarżenia przeciwko Alexandrowi K. bez wniosku o dobrowolne podanie się karze i jednocześnie uznała muzeum Auschwitz za pokrzywdzone w tej prawie” – powiedział sędzia Konrad Gwoździewicz, sędzia Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, rozpatrujący sprawę oskarżonego obywatela Niemiec.
Orzeł przypominający symbol NSDAP, tzw. gapę.
Na rozprawie, która odbyła się 27 lipca oskarżony Alexander K. nie pojawił się.
Prokurator chciał uznania oskarżonego winnym i zażądał dla niego ośmiu tysięcy złotych grzywny. Innej kary oczekiwał pokrzywdzony i oskarżyciel posiłkowy, czyli Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, reprezentowane przez pełnomocnik Izabelę Drabczyk.
„Wnoszę o orzeczenie kary w górnych granicach zagrożenia ustawowego. W mojej ocenie możliwe i zasadne jest orzeczenie pozbawienia wolności (…). Chcę zwrócić uwagę, że w niniejszej sprawie ma szczególne znaczenie dyrektywa prewencji ogólnej” – powiedziała prawnik miejsca pamięci.
Jednocześnie przyznała, że na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau regularnie dochodzi do incydentów o charakterze antysemickim i prezentowania polityki nazistowskiej oraz neonazistowskiej.
„Zdarzenia takie wiążą się z reguły z negatywna reakcją społeczności żydowskiej, czy też społeczeństwa polskiego, ale też społeczności międzynarodowej. Sprawcy tego rodzaju przestępstw próbują budować w ten sposób swoją pozycję w ruchach neonazistowskich, antysemickich i nazistowskich. Dlatego przedmiotowe postępowanie powinno doprowadzić do budowania przekonania w takich kręgach, że wszystkie tego rodzaju przestępstwa wiążą się z odpowiedzialnością karną, adekwatną do rangi miejsca wybranego przez sprawców do popełnienia przestępstwa” – tłumaczyła na rozprawie Izabela Drabczyk.
Prawnik stwierdziła, że orzekanie niskich kar lub kar o charakterze pieniężnym w sytuacji, w której sprawcy takich przestępstw są niejednokrotnie dobrze sytuowanymi cudzoziemcami, nie ma oddziaływania prewencyjnego.
Kadr z monitoringu muzeum Auschwitz z 9 stycznia 2023 roku.
Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał Alexandra K. za winnego popełnionych czynów i wymierzył mu karę 10 miesięcy bezwzględnego więzienia. Jest to kara bez warunkowego zawieszenia.
„Wina oskarżonego nie budzi żadnej wątpliwości i to nie dlatego, że łaskawie przyznał się do zarzutów. Nie budzi wątpliwości dlatego, że materiał dowodowy zebrany w aktach sprawy jest bardzo mocny. Akta sprawy zawierają materiał fotograficzny, gdzie widać, że oskarżony rzeczywiście stanął w tym centralnym miejscu muzeum, pod symboliczną bramą z napisem Arbeit mach frei, obnażył się do pasa i prezentował treści nazistowskie. Urządził tam sobie coś w rodzaju nazistowskiego happeningu. Przechodziły tamtędy wycieczki, także z Izraela przechodzili goście zwiedzający były obóz. Mimo to ten mężczyzna zdecydował się na taka ostentacyjną prezentację symboli faszystowskich” – mówił sędzia Konrad Gwoździewicz w uzasadnieniu wyroku.
Sąd zwrócił uwagę, że symbolika nazistowska prezentowana przez Alexandra K., to nie były jakieś drobne, niewielkie, niewidoczne tatuaże, a wręcz przeciwnie, tatuaże o dużym rozmiarze. Swastyka wytatuowana na całej piersi, faszystowski orzeł wytatuowany na całych plecach. Te symbole były zauważalne dla osób przechodzących.
„Jak wynika z wyjaśnień samego oskarżonego, ten traktował to jako żart. W ocenie sądu, jestem głęboko przekonany, że też w intencji samego oskarżonego, była to jednak oczywista, ostentacyjna prezentacja symboliki faszystowskiej dla jakichś swoich celów. I to w miejscu znanym na świecie jako miejsce męczeństwa ponad miliona ludzi. Prezentowanie takich treści i to jeszcze pod tą symboliczną bramą z napisem Arbeit macht frei, powiem wprost, szczerze, jest odrażające. Ten człowiek zachował się w sposób skrajnie odrażający. I dlatego uważam, i całkowicie podzielam pogląd przedstawiciela Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, takie zachowanie musi być bardzo mocno napiętnowane przez wymiar sprawiedliwości. Dlatego sąd zdecydował się na orzeczenie bezwzględnej kary pozbawienia wolności” – powiedział sędzia Gwoździewicz.
Sędzia Konrad Gwoździewicz uznał czyn oskarżonego za odrażający. Fot. Paweł Wodniak
Jeśli Alexander K. nie zaskarży tego wyroku (na reakcję po jego ogłoszeniu ma czas do 3 sierpnia – przyp. aut.), wkrótce może otrzymać wezwanie do stawienia się do więzienia.
„Mam nadzieję, że rzeczywiście ten wyrok się utrzyma i ten człowiek karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w więzieniu odsiedzi. To nie było bowiem tylko lekceważenie prawa, lekceważenie muzeum i osób je odwiedzających, ale to było urąganie setkom tysięcy ludzi, które zostały tam zamordowane” – skończył uzasadnienie wyroku Konrad Gwoździewicz.
Zdjęcia tatuaży Alexandra K. i jego obecności pod bramą z napisem Arbeit macht frei pochodzą z akt sprawy.
Tatuaże na palcach dłoni oskarżonego.
Nazistowskie tatuaże na torsie Alexandra K.