Nie będzie dodatkowych karetek w powiecie

Redakcja eFO  |   Fakty  |   19 listopada 2020 15:58
Udostępnij

Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu zwróciło się do wojewody o zgodę na uruchomienie dodatkowych zespołów ratownictwa medycznego. Co z tego wyszło?

4 listopada starosta Marcin Niedziela i jego zastępca Paweł Kobielusz wystąpili do wojewody Małopolskiego Łukasza Kmity o zgodę na uruchomienie dwóch dodatkowych zespołów ratownictwa medycznego w powiecie oświęcimskim. Wniosek dotyczył też uruchomienia ZRM w Brzeszczach w trybie 24-godzinnym. Aktualnie brzeszczańska karetka funkcjonuje przez 16 godzin na dobę.

Odkąd w Szpitalu Powiatowym w Oświęcimiu powstały oddziały covidowe, brakuje zespołów ratowniczych, które mogłyby wyjechać do nagłych interwencji. ZRM, które przed epidemią koronawirusa wyjeżdżały do pilnych zgłoszeń, teraz muszą obsługiwać także pacjentów z COVID-19.

Jak już pisaliśmy, karetki po przewiezieniu pacjentów z koronawirusem są wyłączone z ruchu przez około dwie godziny. Trzeba je wydezynfekować i wywietrzyć. Do tego dochodzi jeszcze czas interwencji i oczekiwania na przyjęcie chorego na covidowy SOR.

Wojewoda odpowiada

13 listopada Zbigniew Starzec, wicewojewoda małopolski, podpisuje odpowiedź do starostów, której skan publikujemy pod artykułem. Pisze w niej, że problem dotyczy całego województwa i kraju.

„W powyższej sytuacji zwiększenie liczby ZRM lub wydłużanie czasu funkcjonowania niektórych z nich, jako działanie o zasięgu lokalnym nie jest efektywnym działaniem naprawczym dla sytemu Państwowe Ratownictwo Medyczne w sytuacji epidemii SARS- CoV-2” – odpisuje wicewojewoda Starzec.

W piśmie do Marcina Niedzieli znajduje się także jednoznaczne stwierdzenie, że nawet jeśli oświęcimski szpital znalazłby obsadę dla dwóch dodatkowych karetek, te ZRM mogłyby trafić do innych części Małopolski.

„Proszę także o przyjęcie do wiadomości, iż wniosek o zwiększenie liczby ZRM wskazuje, iż szpital dysponuje odpowiednią liczbą ratowników medycznych nie tylko do obsady aktualnie działających ZRM, ale także do obsady dodatkowych zespołów ratownictwa medycznego, co powoduje konkluzję o ponownej analizie rezerw kadrowych, które będą mogły być wykorzystane dla wzmocnienia tych obszarów w Małopolsce, w których może dojść do zaburzenia pracy ZRM właśnie ze względu na braki kadrowe” – pisze Zbigniew Starzec.

Pisze dyrektor szpitala

W poniedziałek 16 listopada na biurkach wicewojewody i starosty ląduje pismo przesłane przez Edwarda Piechulka, dyrektora Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu.

„W związku z dynamiczną sytuacją epidemiczną, w chwili obecnej zasoby kadrowe w Zespole Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu nie pozwalają na zapewnienie funkcjonowania dodatkowych zespołów ratownictwa medycznego. Sytuacja kadrowa w ostatnich dniach uległa znacznemu pogorszeniu w związku z absencjami chorobowymi wielu pracowników, co przenosi się bezpośrednio na funkcjonowanie całego szpitala, a w tym zespołów ratownictwa medycznego” – czytamy w piśmie dyrektora Piechulka do wicewojewody małopolskiego.

Ambaras

Dzwonimy do Zbigniewa Starca, który w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim zajmuje się sprawami służby zdrowia. Wicewojewoda mówi, że wszędzie są niedobory w obsadzie ZRM, ale analizując całą Małopolskę, w powiecie oświęcimskim wcale nie jest tak najgorzej.

„Myślę, że pismo starostów nie było skonsultowane z dyrektorem i cały w tym ambaras” – twierdzi Zbigniew Starzec.

Wylicza, ilu dodatkowych ratowników potrzeba do obsady dwóch dodatkowych karetek pogotowia i brzeszczańskiego ambulansu na brakujące osiem godzin.

„Żeby obstawić 24-godzinną karetkę przez cały czas, potrzebnych jest pięć zespołów, czyli 10 ratowników. Dwie karetki, to mamy 20 zespołów. Osiem dodatkowych godzin w Brzeszczach, jedna trzecia doby, to jest siedmiu ratowników. To nam daje 27 ratowników medycznych. My ich w systemie nie widzimy i dyrektor Piechulek dobrze wie, że tych ratowników nie ma. Nawet, gdyby zszedł z tych trzech trzyosobowych obsad do dwuosobowych, to nie wyjdzie mu 27 za Boga Ojca” – konkluduje Starzec.

Polityczne pogrywanie

Wicewojewoda małopolski twierdzi, że starostwie oświęcimscy, którzy są w opozycji do Prawa i Sprawiedliwości, partii Zbigniewa Starca, pogrywają politycznie epidemią COVID-19.

„Mówią, że nasz rząd sobie nie radzi z koronawirusem. Oczywiście, że sobie nie radzi. Ale proszę mi pokazać państwo w Europie, które sobie radzi. Nie radzimy sobie, bo nam się wydawało, że przed wakacjami będzie koniec, a to był dopiero koniec początku. Nie mówię, że jesteśmy doskonali. Ja też nie jestem doskonały, ale siedzę tutaj długo, wspieram, reaguję, dbam między innymi o nasz powiatowy szpital. Wiem, że to jest mój szpital, jak mi się coś stanie to do niego trafię. Muszę o niego dbać i o niego dbam. Natomiast wypisywanie bzdur przez panów starostów, którzy się na tym nie znają… Ja też się nie znam, ale przynajmniej słucham mądrych ludzi wkoło” – przekonuje Starzec.

Będzie gorzej

Marcin Niedziela, starosta oświęcimski, zapewnia, że konsultowali swój wniosek o dodatkowe obsady ZRM z szefem powiatowej lecznicy.

„Pisząc pismo byliśmy w porozumieniu z dyrektorem i on stwierdził, że gdyby miał zgodę na dodatkowe obsady, to by sobie poradził. Uzupełnienie godzin w Brzeszczach i powiększenie kontraktu o Oświęcim jest konieczne. Sytuacje, że nie ma karetki do nagłego wezwania będą się powtarzać. Za chwilę się zacznie zima i wezwań może być więcej” – stwierdza Niedziela.