Niedokończone inwestycje i zaginiony wykonawca

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   2 października 2019 14:08
Udostępnij

Właściciel firmy wykonującej trzy inwestycje drogowe w powiecie oświęcimskim zaginął. Pracownicy zeszli z placów niedokończonych budów.

Na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach widnieje komunikat o poszukiwaniu zaginionego przedsiębiorcy. 36-latka z powiatu wadowickiego ostatni raz widziano w czwartek 26 września około godziny 10 w Zatorze.

Właścicielem firmy, będącej wykonawcą inwestycji drogowych w powiecie oświęcimskim, jest przedsiębiorca, noszący to samo imię i nazwisko. Zaginiony mężczyzna i przedsiębiorca to jedna i ta sama osoba. Żeby to stwierdzić, wystarczy porównać zdjęcie w policyjnym komunikacie i ilustrację do tekstu o przekazaniu jednego z placów budów, który ukazał się 22 lipca 2019 roku na stronie internetowej Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu.

Firma zaginionego wciąż oficjalnie prowadzi trzy inwestycje w powiecie oświęcimskim. Żadna nie jest dokończona, a termin zakończenia jednej z nich minął w poniedziałek.

Oświęcim

O ulicy Orzeszkowej w Oświęcimiu pisaliśmy wczoraj. Prace modernizacyjne wykonawca rozpoczął w czerwcu. Drogowcy opuścili plac budowy ostatniego dnia września, kiedy to droga powinna być już gotowa. Tymczasem nie ma tam asfaltu na jezdni, nawierzchni na chodnikach i zieleni wzdłuż traktu. Miejska inwestycja miała kosztować około milion złotych i jest dofinansowana z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego.

„Miasto szuka możliwości prawnych, które pozwolą doprowadzić do przejezdności drogi, a później do zakończenia pozostałych robót objętych umową. Dołożymy wszelkich starań, by jak najszybciej rozwiązać problemy związane z poruszaniem się po tej ulicy” – mówiła wczoraj Katarzyna Kwiecień, rzecznik prasowa oświęcimskiego magistratu.

Włosienica

Plac budowy na ulicy Suskiego firma 36-latka przejęła 22 lipca. Inwestycja obejmuje budowę 300 metrów chodnika, kanalizacji deszczowej, poszerzenie jezdni, przebudowę zjazdów, zabezpieczenie istniejącej sieci teletechnicznej i wykonanie oznakowania drogowego. Zadanie na trakcie powiatowym warte ponad pół miliona złotych finansują po równo oświęcimskie starostwo i Urząd Gminy Oświęcim. Inwestycja powinna zakończyć się w listopadzie.

„Od 12 dni wykonawcy nie ma w miejscu inwestycji. Podjęliśmy już działania skutkujące rozwiązaniem z nim umowy. Sprawdzamy czy na dokończenie zadania musimy ogłaszać przetarg, czy też możemy je zlecić firmie, która w poprzednim przetargu była kolejna. Chcemy, by inwestycja była gotowa do końca roku” – mówi Faktom Oświęcim Marcin Niedziela, starosta oświęcimski.

Brzezinka

Przedsiębiorstwo, o którym piszemy, jest też wykonawcą drogi odbarczającej, która odsunie ruch drogowy od Bramy Śmierci w Miejscu Pamięci Auschwitz II-Birkenau. Budowa tego długo oczekiwanego objazdu, według planu, ma potrwać do końca listopada. Teoretycznie zatem firma z powiatu wadowickiego ma jeszcze czas.

Prace ruszyły w listopadzie ubiegłego roku. W pewnym momencie nabrały takiego tempa, że Mirosław Smolarek, wójt gminy Oświęcim, mówił o otwarciu nowego traktu na przełomie sierpnia i września. Jednak pod koniec lipca pracownicy firmy zniknęli z miejsca budowy.

„Przez półtora miesiąca nie mieliśmy kontaktu z wykonawcą. W końcu się udało. Podpisaliśmy porozumienie, że 23 września wróci i dokończy zadanie w terminie” – relacjonuje Mirosław Smolarek.

Pracownicy przyjechali w poniedziałek 23 września i przywieźli jakieś rury. Mieli wrócić w czwartek 26 września. Tego dnia zaginął właściciel firmy.

Wczoraj inspektor nadzoru i kierownik budowy przeprowadzili inwentaryzację, by wiedzieć co już jest wykonane, a co jeszcze zostało do zrobienia.

„By skończyć drogę odbarczającą, potrzeba jeszcze trzy, cztery tygodnie intensywnej pracy” – mówi wójt gminy Oświęcim.

Dodaje, że samorząd rozpatruje możliwość rozwiązania umowy po tym, jak dwukrotnie podjął kroki ponaglające wobec wykonawcy.

„Sprawdzamy kwestie prawne, czy dokończenie budowy można zlecić z wolnej ręki, czy też musimy ogłosić przetarg” – tłumaczy wójt Smolarek.

Budowa drogi odbarczającej miała kosztować prawie sześć milionów złotych. 20 procent tej kwoty pokrywają solidarnie starostwo i gmina. Lwia cześć pochodzi z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego. W związku z dotacją włodarz gminy musi rozliczyć inwestycję do końca roku. Jeśli tak się nie stanie, będzie musiał oddać rządowe pieniądze i dokończyć budowę z własnych funduszy.

Jest jeszcze jedna kwestia. 27 stycznia 2020 roku odbędą się obchody 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. Władze Muzeum zaplanowały główną ceremonię w namiocie, który ma stanąć przy historycznej Bramie Śmierci. Taki scenariusz był możliwy, gdyż w trakcie obchodów droga odbarczająca, przynajmniej w teorii, powinna prowadzić ruch drogowy z dala od wejścia do Miejsca Pamięci Birkenau.

Zobacz również:

Ulica Orzeszkowej bez asfaltu, a drogowców nie ma