PIŁKA NOŻNA. Transferowe ruchy w Sole Oświęcim

Kamil Szyjka  |   Piłka nożna  |   20 lipca 2011 10:21

Zarząd KS Soła Oświęcim ogłosił, że klub po sezonie rozstał się z czterema zawodnikami, Rafałem Dobrowolskim, Sławomirem Kanią, Dariuszem Kapcińskim i Marcinem Sochackim. Na wypożyczenie do innych klubów udadzą się z kolei Patryk Bartuś, Grzegorz Samek i Michał Tobik.

Ze wspomnianej czwórki to właśnie Rafał Dobrowolski najczęściej zyskiwał uznanie w oczach Dariusz Kapcińskiego, a następnie Sebastiana Stemplewskiego. 35-letni zawodnik przyszedł do Soły 22 marca 2010 roku, grając wcześniej w Jubilacie Izdebnik, gdzie był także grającym trenerem. Rafał w ubiegłym sezonie zagrał w 14 spotkaniach i spędził na murawie 872 minuty. W tym czasie zdobył dwie bramki oraz zanotował dwie asysty.

Podczas rundy jesiennej Rafał Dobrowolski był przeważnie podstawowym zawodnikiem Solarzy” Po rundzie dopadła go jednak dość poważna kontuzja, którą wyleczył dopiero pod koniec sezonu. Po urazie w ostatnich trzech pojedynkach wchodził z ławki rezerwowych.
– Mam już troszeczkę lat i jest to już mój schyłek przygody z piłką. Nie wiem co dalej. Na pewno jest tutaj rewelacyjna atmosfera i jesteśmy rodziną. Gra w takim zespole jest pewnym zaszczytem – mówił po ostatnim meczu Dobrowolski.

Sławomir Kania od początku swojej przygody z piłką związany był z Sołą Oświęcim. W tym sezonie większość czasu przesiedział na ławce rezerwowych.  37- letni zawodnik zagrał w 13 meczach ligowych i spędził na murawie 240 minut. Popularny Misza zdobył w tym czasie jedną bramkę, zanotował jedną asystę i „zarobił” także jedną żółta kartkę. W podstawowym składzie w tym sezonie wybiegł dwa razy.

W sparingach przed rundą wiosenną Sławomir Kania dość nieoczekiwania ustawiany był w roli napastnika, co było dla niego zupełnie nową pozycją, gdyż był obrońcą. Na taki pomysł wpadł jednak Sebastian Stemplewski, który na wiosnę regularnie wystawiał tego zawodnika na desancie.

– Jesteśmy przed rozmowami z trenerem choć wiadomo, że był to mój jeden z ostatnich sezonów. Chociaż zadebiutowałem jako napastnik, więc jako napastnik jestem młodziutkim zawodnikiem. Zamierzam powoli rozstać się jednak z futbolem tym bardziej, że ma być tutaj kilku nowych zawodników. Moi koledzy zakończyli kariery rok, dwa lub kilka lat wcześniej więc i przychodzi czas na mnie – dawał do zrozumienia Sławomir Kania po ostatnim meczu.

Kapciński do Soły przybył z Iskry Brzezinki przed sezonem 2009/2010. Najpierw miał być tylko zawodnikiem, jednak później, a dokładniej 30 lipca 2009 roku, przejął schedę po Andrzeju Sermaku. Pierwszy sezon, a szczególnie runda wiosenna była udana dla zespołu prowadzonego przez Dariusza Kapcińskiego, któremu dano szansę powalczenia o awans w kolejnym.

Popularny Kapeć przestał być trenerem zespołu 5 października 2010 roku, po fatalnej porażce z Piotrowicami, nota bene jedynej w całym sezonie. Jako zawodnik 43-letni obrońca, mający za sobą pierwszoligową przeszłość (obecna ekstraklasa), w tym sezonie wystąpił zaledwie w siedmiu spotkaniach i zagrał 380 minut.

Warto wspomnieć o tym, że na Dariusza Kapcińskiego na początku objęcia funkcji trenera zaczął stawiać Sebastian Stemplewski. Doświadczony obrońca Soły cztery raz wybiegał w podstawowej jedenastce, notując w całym sezonie jedną czerwona kartkę. Dariusza Kapcińskiego nawet w roli piłkarza nie zobaczymy już zatem w ekipie Pasiaków.

Marcin Sochacki ze wspomnianych zawodników grał zdecydowanie najmniej, ponieważ w rozgrywkach ligowych nie zagrał ani minuty. Suchy był zmiennikiem Łukasza Nowaka, który w bramce spisywał się jednak na tyle dobrze, że nie potrzeba było roszad na tej pozycji. Niespełna 35-letni golkiper swoje szanse dostawał przede wszystkim w rozgrywkach pucharowych, broniąc między innymi cały mecz przeciwko MKS Trzebinia-Siersza.

Były zawodnik Pasiaków w przeciągu całego sezonu zmagał się też z kontuzją, co mogło mieć wpływ na to, że nie dostał szansy w lidze. W przyszłym sezonie nie zobaczymy go zatem w biało-czerwonych barwach.

Michał Tobik jest wychowankiem Soły Oświęcim. W przeszłości był okrzyknięty jako jedna z nadziei Soły na przyszłość. Pomocnik w tym sezonie rozegrał 10 meczów, spędzając na murawie 290 minut. Popularny Bomba dwa razy był wystawiany w podstawowym składzie, zarabiając w tym czasie jedną żółtą kartkę.

W sparingach przed rundą wiosenną Michał Tobik wywalczył sobie miejsce w składzie, prezentując zwyżkującą formę. Niestety w znacznej mierze kontuzje zniszczyły sezon zawodnikowi Solarzy. Michał w pojedynku z Orłem Witkowice po raz kolejny odzyskał miejsce w składzie, niestety później dopadła go kontuzja i do końca sezonu nie wystąpił już na murawie.  

– Oczywiście, że chcę nadal grać w Sole. Gram tutaj od 16 roku życia. Zaliczyłem tylko półroczny epizod w Iskrze Brzezince, kiedy chciałem gdzieś indziej spróbować swoich sił. Sołę zawsze miałem w sercu i chciałbym zostać. Jestem na tak, bo kocham ten klub – mówił tuż po sezonie Michał Tobik. Przez przynajmniej najbliższe pół roku, Bomba zagra jednak w innym zespole.

Grzegorz Samek także jest wychowankiem Pasiaków. Ten sezon można powiedzieć, że był wyjątkowo nieudany dla tego zawodnika, który praktycznie przez większość czasu zmagał się z kontuzjami. W sezonie 2010/w-11, „Samo” wystąpił tylko w sześciu ligowych pojedynkach, za każdym razem wchodząc z ławki rezerwowych, spędzając na boisku łącznie 67 minut. W tym czasie pomocnik Soły zanotował dwie asysty. W rundzie jesiennej Grzegorz Samek będzie ogrywał się jednak w innej ekipie.

Patryk Bartuś po sezonie 2010/2011 skończył wiek juniora. Młody obrońca Soły w tym sezonie występował właśnie w zespole juniorskim, odbywając też treningi ze starszymi kolegami. W tym sezonie w zespole seniorów nie zagrał jednak ani minuty. Patryk Bartuś, tak jak i Michał Tobik oraz Grzegorz Samek ma się ogrywać w zespole, w którym będzie miał szanse na regularne występy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .